Info
Ten blog rowerowy prowadzi arroyo z miasteczka Chodzież. Mam przejechane 21147.60 kilometrów w tym 9835.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.89 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Wrzesień13 - 0
- 2013, Sierpień17 - 0
- 2012, Listopad5 - 0
- 2012, Październik11 - 0
- 2012, Wrzesień15 - 3
- 2012, Sierpień16 - 3
- 2012, Lipiec15 - 0
- 2012, Czerwiec16 - 0
- 2012, Maj13 - 0
- 2012, Kwiecień19 - 7
- 2012, Marzec20 - 5
- 2012, Luty11 - 0
- 2012, Styczeń7 - 0
- 2011, Grudzień8 - 0
- 2011, Listopad12 - 0
- 2011, Październik7 - 0
- 2011, Wrzesień17 - 0
- 2011, Sierpień17 - 2
- 2011, Lipiec14 - 1
- 2011, Czerwiec16 - 7
- 2011, Maj16 - 0
- 2011, Kwiecień15 - 0
- 2011, Marzec11 - 0
- 2011, Luty9 - 1
- 2011, Styczeń6 - 2
- 2010, Listopad7 - 1
- 2010, Październik12 - 0
- 2010, Wrzesień8 - 0
- 2010, Sierpień17 - 4
- 2010, Lipiec13 - 0
- 2010, Czerwiec12 - 0
- 2010, Maj11 - 2
- 2010, Kwiecień16 - 8
- 2010, Marzec12 - 2
- 2010, Luty4 - 0
- 2010, Styczeń2 - 0
- 2009, Grudzień7 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik9 - 1
- 2009, Wrzesień13 - 2
- 2009, Sierpień13 - 1
- 2009, Lipiec19 - 0
- 2009, Czerwiec11 - 2
- 2009, Maj9 - 0
- 2009, Kwiecień16 - 1
- 2009, Marzec5 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2008, Grudzień1 - 0
Dane wyjazdu:
61.00 km
58.00 km teren
03:10 h
19.26 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Roweru
Skandia MTB Chodzież
Niedziela, 26 kwietnia 2009 · dodano: 27.04.2009 | Komentarze 0
Mój pierwszy start na maratonie, nie byłem do końca pewien czego się spodziewać. Chwilę po starcie dochodziły mnie krzyki "lewa wolna" gdy każdy starał się znaleźć dobre miejsce w peletonie przed wiaduktem kończącym jazdę po szosie. Kręcenie wokół gontyńca całkiem nieźle, na podjazdach bez większych problemów udało mi się wyprzedzać osoby jadące przede mną, gorzej ze zjazdami, rozsądek brał górę i zwalniałem aby nie lądować w piachu z okrzykiem "UWAGA" co spotkało niejednego maratończyka. Piachu masa, czego byłem świadomy. Po 30km skończyła się piaszczyste podjazdy i zjazdy, szybkie posilenie przy pierwszym bufecie i ruszam w stronę Oleśnicy. Poszło gładko, do momentu gdy wkroczyliśmy nad Trojankę, niestety kręgosłup odmówił mi posłuszeństwa, ból w krzyżu złamał mnie i osłabił nogi, musiałem przystopować i wyprostować kości aby mieć siły kontynuować jazdę. Gdyby nie wspomniany ból, oraz towarzyszący mu ból tyłka (niestety, pora wymienić siodło) byłoby znacznie lepiej. Na długich prostych, notabene pełnych piachu, starałem się utrzymać rozsądne tempo, ale i tak wyprzedzały mnie grupki zawodników, na szczęście do jednej z nich udało mi się podłączyć a przy kolejnym bufecie nadrobiłem kilka metrów. Ostatni podjazd pokonałem pieszo wraz z resztą ekipy po czym nastąpił zjazd lasem i przez piachy nad Karczewnik a z niego już w kierunku mety. Wynik 3:10 usadził mnie na 204 miejscu, jak na pierwszy start wcale nie najgorzej, ale byłoby znacznie lepiej gdyby nie wspomniany dyskomfort w czasie jazdy. Po drodze spotkała mnie masa niebezpiecznych sytuacji, raz bym wydzwonił w drzewo, innym razem ledwo co wyrobiłem na zakręcie który kończył się niewielkim wąwozem, na szczęście w porę wypiąłem prawą stopę i odbiłem się od piachu nakierowując na właściwą drogę, uff. Jak na pierwszy start, jestem zadowolony, chociaż widzę, że poprawienie komfortu jazdy jest w tej chwili priorytetem. Kategoria 50 - 100km